Patrycja
Terrarysta
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/12 Skąd: skądś Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:54, 15 Lip 2008 Temat postu: Zwracanie posiłku. |
|
|
Dlaczego wąż zwraca pokarm?
Przyczyn może być kilka:
* Niewłaściwa temperatura – zbyt niska lub zbyt wysoka.
* Brak możliwości termoregulacji (wąż musi mieć różną temperaturę w różnych miejscach terrarium, żeby mógł przebywać w takiej, jaka mu akurat potrzebna).
* Brak ogrzewania węża od spodu (dogrzewanie brzucha).
* Nieprawidłowe inne elementy warunków w terrarium (choć rzadziej), np. wentylacja czy wilgotność, ilość światła, cykl dobowy itp.
* Zbyt duży posiłek (jeśli zgrubienie spowodowane posiłkiem jest widoczne po 36 godzinach, to znaczy, że posiłek był za duży – prawidłowa wielkość pokarmu jest równa grubości węża w najgrubszym miejscu).
* Zbyt częste karmienie (trzeba pozwolić strawić dokładnie poprzedni posiłek, zanim poda się następny).
* Zepsuty pokarm.
* Stres po posiłku – wyjmowanie węża z terrarium, brak możliwości ukrycia się węża w ciepłym miejscu, obecność drugiego węża (zwłaszcza dominującego samca) w terrarium, a nawet widok człowieka u co bardziej wrażliwych osobników (wąż powinien mieć zapewniony spokój przez 24 godziny po zwykłym posiłku, 48 godzin po zbyt dużym – dotyczy zwłaszcza młodych).
* Jeśli powyższe przyczyny zostaną wykluczone, należy udać się do weterynarza – powodem mogą być infekcje, pasożyty, odwodnienie (dotyczy zwłaszcza osobników pochodzących z odłowu).
Czy zwracanie pokarmu należy traktować poważnie?
ZDECYDOWANIE TAK!
Za każdym razem, kiedy wąż zwraca pokarm, pozbywa się również sporej części substancji niezbędnych do prawidłowego trawienia, przy okazji podrażniając sobie nimi górne partie przewodu pokarmowego. Gady jako zwierzęta zmiennocieplne potrzebują dużo więcej czasu na odbudowanie właściwej ich ilości niż np. człowiek. Tak więc zbyt szybkie podanie kolejnego pokarmu (albo co gorsza podanie go na siłę) powoduje, że wąż, nie mogąc prawidłowo trawić z braku odpowiedniej ilości enzymów, zwymiotuje ponownie. Tym samym wpada w tzw. (ang) regurgitation syndrome, czyli zamknięte koło, ponieważ każdy kolejny zwrot pokarmu radykalnie redukuje ilość enzymów, co powoduje następny zwrot i tak w kółko.
Organizm węża nie tylko więc nie dostaje (zwraca) potrzebnych składników odżywczych, ale dodatkowo stres i wysiłek spowodowany wymiotowaniem oraz próby odbudowania zawartości przewodu pokarmowego do właściwego poziomu kosztują go mnóstwo energii. Co za tym idzie, wielokrotne zwracanie pokarmu szybko może doprowadzić do FIZYCZNEGO WYKOŃCZENIA ZWIERZĘCIA.
Co zrobić by nie doszło do tragedii?
Przede wszystkim, należy zastanowić się nad przyczyną – DLACZEGO wąż zwrócił pokarm – i ją wyeliminować. Zajmowanie się skutkiem bez wyeliminowania przyczyny nie ma najmniejszego sensu. Następnym, szalenie ważnym krokiem jest odłożenie kolejnego karmienia na później. Po zwymiotowaniu wąż musi mieć czas na odbudowanie substancji potrzebnych do trawienia, tak więc nie wolno karmić go przez 14 dni od dnia zwymiotowania (nie dnia karmienia!). W tym czasie dbamy o to, by codziennie miał świeżą wodę do picia, ponieważ istnieje ryzyko odwodnienia. Można też dodatkowo spryskiwać terrarium (oczywiście w ramach zdrowego rozsądku, bez niepotrzebnej przesady). Sprawdzamy temperaturę w terrarium i jeśli jest w porządku, można podnieść ją o 1-2 stopnie. Nie stresujemy węża, najlepiej nie wyjmować go z terrarium, w przypadku bardziej nerwowych węży wskazane jest zasłonięcie przedniej szyby. Również warto umieścić gada w oddzielnym terrarium, bez innych potencjalnie stresujących osobników.
Po 14 dniach głodówki podajemy wężowi najmniejszy możliwy pokarm. W przypadku dorosłych oseska mysiego (mniejsze węże) lub szczurzego (większe węże), NIC WIĘKSZEGO, JAKKOLWIEK ABSURDALNIE BY TO NIE BRZMIAŁO. Nie chodzi o to, żeby węża natychmiast nakarmić, kluczem do sukcesu jest stopniowy, powolny powrót do podawania zwykłego pokarmu. Malutkim młodym wężom należy zorganizować noworodka w rozmiarze XXS - przy odrobinie uporu daje się znaleźć oseski o połowę mniejsze od normalnych (zwykle z licznego miotu) i wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne. W przypadku, gdy z jakichś względów nie jest to możliwe, można nawet podać 1cm ogona dorosłej myszy (uprzednio uśmierconej!). Warto jednak spróbować znaleźć oseska, ponieważ z ogonem trzeba niestety wężykowi pomóc, bo może takiego pokarmu nie zauważyć lub nie rozpoznać.
Po tym symbolicznym posiłku znów należy dać wężowi czas przed podaniem kolejnego – 10-14 dni. Można podać nieco większy posiłek (dla dorosłych węży większą mysz, ale jeszcze nie wielkości docelowej, dla młodych maleństw najlepiej znów oseska XXS). Dopiero przy następnym karmieniu, ok. 7 dni później, można zaserwować pokarm normalnej wielkości. Jeśli wężyk nie wykazuje żadnych niepokojących objawów, jest silny i zachowuje się normalnie, można opuścić pośredni posiłek i zamiast niego podać już docelowy (jednak po tak samo długiej przerwie).
Przez cały czas terapii (która nie jest leczeniem, jedynie ułatwianiem przewodowi pokarmowemu węża powrotu do normalnego funkcjonowania) należy pamiętać o dołożeniu starań, żeby wąż się nie odwodnił, a także o minimalizacji stresu. Można wracać do normalnych warunków życia zwierzęcia (odsłonięcie terrarium, branie na ręce), jednak należy to robić stopniowo, dotyczy to zwłaszcza szczególnie wrażliwych gatunków czy osobników.
Co jeśli wąż zwrócił pokarm kilka razy pod rząd?
Należy objąć go szczególną opieką, zredukować stres do absolutnego minimum, utrzymywać w terrarium temperaturę ciut wyższą od normalnej (ale nie za wysoką, 1-2 stopnie), zmieniać codziennie wodę. Jeśli to możliwe, skonsultować się z weterynarzem, który wykluczy pasożyty i choroby oraz poda środki wspomagające powrót do zdrowia, czy upora się z odwodnieniem. Jeśli WIARYGODNY weterynarz nie zaleci inaczej, należy stosować opisaną wyżej terapię (UWAGA! Jeśli weterynarz każe normalnie karmić, taką radę należy zignorować, pamiętajmy, że w Polsce aktualnie wiedza weterynarzy o gadach w przeważającej większości wypadków jest równa zeru). Po jednym zwymiotowaniu wizyta u weterynarza nie wydaje się konieczna
Post został pochwalony 0 razy
|
|