Patrycja |
Wysłany: Wto 21:44, 15 Lip 2008 Temat postu: Niejadki - dlaczego? Część2 |
|
Co zrobić, kiedy wąż nie je:
* Sprawdzić warunki w terrarium oraz wynieść węże królewskie i osobniki przeciwnej płci do innego pomieszczenia.
* Zmienić sposób karmienia (wężom nocnym podaje się pokarm wieczorem i zostawia do rana, dziennym podaje rano i zostawia do wieczora; czasem trzeba kawałkiem materiału zasłonić terrarium lub pudełko, w którym jest wąż ze swoim obiadem, żeby zapewnić mu spokój).
* Podać posiłek w małym, ciemnym pudełku (można je wstawić na czas karmienia do terrarium).
* Zmienić rodzaj pokarmu (gatunek – zamiast myszy podać szczura, myszoskoczka, chomika, kurczaka, nawet jaszczurkę [warto sprawdzić, co dany wąż je w naturze]; wielkość – czasem wąż woli mniejszą lub większą ofiarę; formę – jeśli nie je mrożonych podać żywe lub świeżo zabite, jeśli nie je żywych, podać martwe lub świeżo zabite – mrożone ogrzać! Zwłaszcza głowę, która rozmraża się najdłużej; kolor – zamiast białych podać ciemno umaszczone, rzadko odwrotnie).
* Spróbować nie dotykać pokarmu przed podaniem.
* Zanieść do weterynarza i przebadać pod kątem pasożytów lub urazów.
* Przed karmieniem ogrzać węża w rękach (dodaje energii).
Jeśli jednak żadna z powyższych prostych czynności nie działa, ZANIM zdecydujemy się na karmienie przymusowe, można spróbować różnych trików. Wystarczająco często są skuteczne, żeby nie zawracać sobie i wężowi głowy przemocą.
* Łysego oseska można spróbować "nasiąknąć" dorosłym zapachem, np. przez potarcie go o dorosłą mysz (zwłaszcza samca) lub wytarzanie w zużytej mysiej ściółce.
* Dla wzmocnienia zapachu również stosuje się metodę po angielsku zwaną braining, która polega na otwarciu (np. ostrym nożem) głowy martwego pokarmu i rozmazaniu po głowie zawartości (nieciekawie brzmi, ale bardzo często się sprawdza).
* Wzmocnić zapach można w jeszcze jeden sposób – poprzez rozmrożenie i powtórne zamrożenie pokarmu; mocniejszy zapach ma również pokarm mrożony dłużej (kilka miesięcy lub, jeśli przechowywany bez dostępu powietrza, 1-1,5 roku).
* Zmienić zapach pokarmu – przez potarcie o osobnika innego gatunku (szczura, myszoskoczka, chomika, szczególnie skuteczne jest wykorzystanie jaszczurek [np. anolisów] lub ptaków [mogą być zamrożone i rozmrażane wielokrotnie, kiedy są potrzebne]). Można też umieścić fragment skóry lub wylinki jaszczurki na głowie i grzbiecie gryzonia.
* Wykąpać pokarm w kurzym rosole, lub posmarować kurzym tłuszczem (oba sposoby podobno szczególnie skuteczne, polecane przez doświadczonych hodowców).
* Podekscytować węża – te niespokojne przy wyjmowaniu z terrarium wyjąć i potrzymać trochę na zewnątrz, te nie lubiące kąpieli (za wszelką cenę próbujące się wydostać z wanny) wykąpać, itd. Podekscytowany wąż może zjeść "siłą rozpędu". Przy osobnikach szczególnie nerwowych może to jednak odnieść odwrotny skutek.
* Podobny efekt – zdenerwowanie – daje umieszczenie węża w pudełku o małej powierzchni (np. w pudełku po margarynie ustawionym na najmniejszej ściance w przypadku maluchów) i wrzucenie jednego lub kilku żywych osesków (w przypadku trochę większych węży lepszy efekt daje wrzucenie tych już owłosionych (ale ślepych) – są bardziej ruchliwe, a wciąż za małe żeby zrobić wężowi krzywdę).
* Znam przypadek, kiedy hodowca nakłonił wężyki do jedzenia łamiąc zasadę karmienia każdego węża oddzielnie – konkurencja o pokarm prawdopodobnie może indukować chęć jedzenia. Oczywiście trzeba wtedy karmienie nadzorować, żeby rozdzielić węże, jeśli zaczną połykać tego samego gryzonia (może się to skończyć połknięciem jednego z nich przez drugiego – w ten sposób możemy stracić obydwa węże).
* Jeśli już zupełnie nic nie skutkuje (zwłaszcza w okresie zimowym, ale nie tylko) można węża przezimować przez 2-3 tygodnie (tzn. obniżyć temperaturę, niekoniecznie bardzo radykalnie, zgasić światło, zapewnić święty spokój). Często węże wychodzące z hibernacji stają się zaskakująco żarłoczne.
* W przypadku całego lęgu upartych (długotrwałych) niejadków (lub dużej jego części) w następnym sezonie lęgowym spróbować podać pokarm natychmiast po wykluciu młodych (sprawdzone przez jedną osobę). Mogą i tak nie zjeść, i nie będzie to nic szczególnie dziwnego, ale spróbować można, czemu nie. Należy również rozważyć niedopuszczanie do rozrodu osobników sprawiających kłopoty z karmieniem lub notorycznie dających takie młode (spotkałam się z opinią, że może się to dziedziczyć) – taką decyzję należy rozważyć po 2-3 niejedzących wylęgach z danej pary, biorąc również pod uwagę kondycję rodziców i warunki inkubacji (które mogą mieć wpływ na zwiększenie ilości słabych młodych).
Wężowi, który odmawia jedzenia, podajemy pokarm 1-2 razy w tygodniu. Będzie miał okazję skorzystać, jeśli nabierze ochoty, a z drugiej strony nie będzie zbyt często stresowany. Częste lub ciągłe podawanie pokarmu osłabia reakcję pokarmową węża.
Jeśli wąż, mimo wielu prób nakłonienia go do jedzenia, przez dłuższy czas pości i zaczyna tracić na wadze, to jest WŁAŚCIWY moment, żeby natychmiast przestać się patyczkować i nakarmić go siłą, żeby dostarczyć mu niezbędnych do życia składników odżywczych, chce czy nie. |
|